Bayern Monachium: Robert Lewandowski odchodzi w niepewną przyszłość

0
239
Lewandowski: „Mam nadzieję, że Bayern mnie nie powstrzyma tylko dlatego, że mam kontrakt do czerwca 2023 roku. Źródło: Twitter

Kończy się era Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium.

Polski napastnik, który strzelił 344 gole w 374 meczach dla reprezentacji Niemiec, dał jasno do zrozumienia, że ​​chce odejść tego lata.

– Moja historia z Bayernem się skończyła. Nie widzę już możliwości gry dla tego klubu – powiedział Lewandowski podczas konferencji prasowej z reprezentacją Polski.

Czytaj: Robert Lewandowski zabrał głos w sprawie transferu

To jedne z najostrzejszych słów Polaka. Lewandowski, któremu doradza agent Pini Zahavi, wybrał konfrontację zamiast dialogu ze swoim klubem, aby wymusić ruch.

W ostatnich tygodniach zarząd Bayernu wielokrotnie powtarzał, że Lewandowski nie jest na sprzedaż, wskazując na jego kontrakt, który obowiązuje do 2023 roku.

Jednak napastnik, który w sierpniu skończy 34 lata, zamierza podpisać ostatnią lukratywną umowę w tym roku i wybrał Barcelonę jako miejsce docelowe dla prawdopodobnie ostatniego etapu jego kariery.

Ma ustną umowę z katalońskim klubem na trzyletnią umowę. Potencjalny ruch może się jednak przeciągnąć, ponieważ Barcelona jest pod ścisłym nadzorem finansowym ligi hiszpańskiej i nie może łatwo zapłacić prawdopodobnej opłaty transferowej w wysokości około 40 milionów euro.

Odejście Lewandowskiego to jednak tylko jedna kwestia dla klubu uważanego przez ponad dekadę za europejskie supermocarstwo, ale teraz grozi mu jeszcze dalsze pozostawanie w tyle za czołowymi klubami kontynentu.

Przegrana ćwierćfinału z Villarreal w tegorocznej Lidze Mistrzów wywołała pytania o konkurencyjność Bayernu poza Bundesligą.

Wygranie ligi po raz dziesiąty z rzędu niewiele znaczy, ponieważ kluby, w tym Borussia Dortmund, są daleko za Bayernem.

Bayern toczy trudną walkę na arenie międzynarodowej z powodu ograniczeń finansowych. Po awansie do półfinału Ligi Mistrzów w ośmiu z ostatnich 13 sezonów, Bayern został wyeliminowany na etapie ćwierćfinałowym w ciągu ostatnich dwóch lat – i istnieją obawy, że wkrótce sytuacja może się jeszcze pogorszyć.

Bayern może liczyć na rzetelnych sponsorów, ale nie ma właścicieli-miliarderów.

W konsekwencji ich płynne aktywa spadły z 221 mln do 113 mln euro w ciągu ostatnich dwóch lat, głównie z powodu wpływu Covid-19 na strumienie przychodów. Oczekuje się dalszego spadku do 60 mln euro.

Bayern po prostu nie jest w stanie ekonomicznie nadążyć za Paris St-Germain, Manchesterem City czy Realem Madryt. Dlatego muszą działać niezwykle sprytnie na rynku transferowym i zachować kulturę wygrywania.

Czytaj: Rozpoczęło się panowanie Kyliana Mbappe w PSG

Czy Mane może udowodnić, że jest zbawcą Bayernu?

Bayern już pogodził się z faktem, że tego lata straci swojego najlepszego napastnika i planuje przyszłość bez Lewandowskiego. Według źródeł ich plan obejmuje grę z płynnym trzyosobowym atakiem, a nie „celownikiem”.

Podczas gdy Bayern jest zainteresowany tradycyjnymi dziewiątkami, takimi jak Austriak Sasa Kalajdzic i 19-letni Słoweniec Benjamin Sesko, szefowie klubu i menedżer Julian Nagelsmann wiedzą, że nie będą w stanie odpowiednio zastąpić Lewandowskiego.

Na poziomie Lewandowskiego jest tylko garstka napastników i żaden z nich nie jest dostępny dla Bayernu.

Tak więc Nagelsmann planuje trzyosobowy atak, ponieważ Leroy Sane, Thomas Muller, Kingsley Coman i Jamal Musiala nadają się do takiego ustawienia.

Bayern skontaktował się również z zarządem Sadio Mane i ciężko pracuje nad umową z napastnikiem Senegalu, chociaż nadal istnieją pewne kwestie finansowe do rozwiązania w tych negocjacjach.

Nie byłby następcą Lewandowskiego, ale mógłby być postrzegany jako deklaracja podpisania kontraktu dla strony niemieckiej i prawdopodobnie zapobiegałby dalszemu pozostawaniu Bayernu w tyle na poziomie europejskim.

Starzejący się skład

W chwili, gdy potrzebny jest spokój i spójność, Bayern jest coraz bardziej niespokojny. Nagelsmann i dyrektor sportowy Hasan Salihamidzic mają różne opinie na temat wielu rzeczy, w tym starzejącego się składu.

Coraz więcej graczy wydaje się również niezadowolonych ze swojej sytuacji.

„Nie wyobrażam sobie dobrej współpracy po tym wszystkim, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku miesięcy” – powiedział niedawno Lewandowski.

Nie wiemy, czy jego wypowiedź była tylko środkiem do wymuszenia ruchu, czy też odzwierciedla jego szczerą opinię, ale jest to dobra pożywka dla tych, którzy krytykowali komunikację wewnątrz klubu.

Serge Gnabry to kolejny kluczowy gracz, który wkrótce może odejść z Bayernu. Podobnie jak w przypadku Lewandowskiego, zachęty finansowe nie są główną motywacją dla niemieckiego skrzydłowego, gdy rozważa swoje odejście, ponieważ Bayern niedawno złożył lukratywną ofertę przedłużenia. Zamiast tego czuje, że nie jest wystarczająco szanowany.

Sam Nagelsmann też nie jest lubiany przez wszystkich w szatni, co może spowodować rozłam, jeśli Bayern przeżyje suchy okres w pierwszych miesiącach przyszłego sezonu, ponieważ będą musieli przyzwyczaić się do gry bez Lewandowskiego.

Sposób, w jaki mistrzowie Niemiec, jedna z najlepiej naoliwionych maszyn w europejskiej piłce nożnej w ostatniej dekadzie, negocjują pierwsze tygodnie przyszłego sezonu, będzie znaczącym przewodnikiem, jak skutecznie poradzą sobie z niepewną przyszłością.