Awans do mistrzostw Europy sprawił, że Jerzy Brzęczek zapewnił sobie prowadzenie reprezentacji Polski do 31 lipca obecnego roku. Kolejne przedłużenie kontraktu miało zależeć od występu naszej drużyny na mistrzostwach Europy. Miało, jednak turniej został przełożony z powodu pandemii koronawirusa.
Niemal pewne było to, że Brzęczek poprowadzi reprezentację na przyszłorocznym Euro, ale w międzyczasie pojawiły się plotki, że niepewny jest los selekcjonera. To, czy Brzęczek pozostanie szkoleniowcem kadry na Euro, miało zależeć od wyników reprezentacji Polski podczas tegorocznej Ligi Narodów. Takie opinie pojawiały się cyklicznie w mediach.
Jak do przyszłości Brzęczka odniósł się sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki?
– To bardzo prosta sprawa. Brzęczek jest trenerem oficjalnie do 31 lipca, ale oczywiście będziemy z nim rozmawiać i będziemy dalej współpracować. Trener jest rozliczany za wyniki, a w eliminacjach wygraliśmy osiem meczów, jeden zremisowaliśmy i jeden przegraliśmy. Idziemy w dobrym kierunku – powiedział.
I dodał: Myślę, że kwestię przedłużenia umowy dogadamy w dwie minuty i wtedy poinformujemy opinię publiczną. To jest najmniejszy problem w tej chwili. Mamy dobrego trenera i jeszcze dużo dobrego z nim zrobimy.
Wielu krytykuje go za styl, zarzuca, że wygrane mecze były ze słabymi przeciwnikami.
– Jerzy Brzęczek powinien odejść. Jeśli zostanie, w trakcie mistrzostw Europy obudzimy się z ręką w nocniku – mówi na temat wygasającego kontaktu Brzęczka z reprezentacją Polski, Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz Biało-Czerwonych.
Osobiście uważam, że przeciwnika się nie wybiera i liczy się wynik. Poza tym nie jesteśmy potęgą piłkarską, a i poziom piłkarski wyrównuje się w Europie. Trzymajmy kciuki za dobre występy naszej piłkarskiej reprezentacji.
Zdjęcie główne: Twitter
Czytaj: Kto podejmie wyzwanie Cristiano Ronaldo?
