Danny Drinkwater, pomocnik Chelsea, został aresztowany za jazdę pod wpływem alkoholu i spowodowanie kolizji.
Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek, w dniu meczu Chelsea – West Ham. Zawodnik wracając z imprezy dobroczynnej rozbił swojego Range Rovera, uderzając w Skodę. W wypadku trzy osoby zostały jedynie lekko poszkodowane, w gorszym stanie po zdarzeniu były jednak samochody. Teraz Anglik po wyjściu z aresztu za kaucją czeka na proces, który odbędzie się 13 maja.
29-latek nie jest kompletnie brany pod uwagę przy ustalaniu składu w tym sezonie, nie siada nawet na ławce rezerwowych, stąd skupia się na sprawach pozaboiskowych. Tym razem poszedł jednak o krok za daleko, za co będzie musiał odpowiedzieć.
Maurizio Sarri na konferencji prasowej przed meczem ze Slavią pomimo pytań nie odniósł się do zaistniałej sytuacji, którą “zostawił” odpowiednim służbom. Potwierdził jednak status piłkarza w klubie, który nie ma szans na pojawienie się na boisku za kadencji Włocha na Stamford Bridge. Trener przekonuje, że od początku nie widział miejsca dla Anglika, co mu zresztą przekazał, jednak piłkarz mimo to zdecydował się na pozostanie w klubie.
Drinkwater dołączył do Chelsea w 2017 roku za ponad 38 mln euro, okazało się jednak, że nie ma szans na wielką karierę w Londynie. Niemal od razu trafił na ławkę rezerwowych, a obecnie nie liczy nawet na jakiekolwiek minuty w krajowych pucharach. Kontrakt Anglika obowiązuje do 2022 roku.
