Liverpool odpadł z Ligi Mistrzów przez Real Madryt

0
315
Liverpool zajmuje szóste miejsce w Premier League, tracąc trzy punkty do czołowej czwórki.

Sezon Ligi Mistrzów Liverpoolu zakończył się rozczarowaniem, gdy Real Madryt zorganizował półfinałowe spotkanie z Chelsea, utrzymując drużynę Jurgena Kloppa na dystans w bezbramkowym remisie na Anfield.

Real przybył na Anfield, chroniąc prowadzenie 3:1 w pierwszym meczu i chociaż ostatecznie przeszli przez względny komfort, Liverpool nie wybaczy sobie przegapienia kilku wspaniałych okazji w pierwszej połowie.

Mohamed Salah uderzył prosto w bramkarza Realu Thibauta Courtois, który uratował i złapał piłkę. Georginio Wijnaldum również był winny zmarnowania okazji do przynajmniej wywarcia presji na stronę Zinedine Zidane’a.

Największą szansę Realu miał Benzema, którego piłka po strzale odbiła się w słupek, podczas gdy Courtois znów był w akcji, aby zablokować kątowy strzał Roberto Firmino po przerwie.

Liverpoolowi zabrakło energii i pomysłów w drugiej połowie, a Real bronił się z buntem i odpornością, aby przypieczętować zwycięstwo i zorganizować spotkanie z inną drużyną Premier League w Chelsea Thomasa Tuchela.

Brak nowatorskich rozwiązań w Liverpoolu był decydujący

Liverpool zawsze walczył z przeciwnościami losu od pierwszego spotkania, ale Klopp wiedział, że wczesny gol ożywiłby wspomnienia z poprzednich powrotów na Anfield w Europie.

A Liverpool może winić tylko siebie, ponieważ z pewnością stworzył te szanse w pierwszej połowie. Zaskoczeniem było to, że to zwykle niezawodny Salah był winny dwóch poważnych spudłowań, które mogły wstrząsnąć nerwami Realu.

Około 400 kibiców zebrało się na zewnątrz, próbując ukształtować dawną atmosferę, ale niestety jedynym efektem, jaki wywarli, było stworzenie bardziej negatywnych nagłówków z haniebnym atakiem na trenera drużyny Realu Madryt, który spowodował uszkodzenie autobusu. Hiszpańscy giganci otrzymali przeprosiny od swoich przeciwników, a policja Merseyside ogłosiła dochodzenie w celu ustalenia sprawców.

Wczesne pudło Mohameda Salaha było jedną z wielu okazji, których Liverpool nie był w stanie wykorzystać.

Liverpool dał z siebie wszystko przez 90 minut, ale to brak przewagi, który charakteryzował tak wiele występów na Anfield w tym sezonie, zniweczył ich nadzieje na odwrócenie tego remisu i udowodnił ich porażkę.

Z biegiem czasu Real stawał się coraz bardziej pewny siebie i komfortowy, a wprowadzenie takich zawodników, jak Diogo Jota i Thiago Alcantara, którzy byli rozczarowani, nie mogło zmienić remisu na drodze gospodarzy.

Klopp i jego gracze muszą się teraz podnieść, aby zająć miejsce w pierwszej czwórce Premier League, aby mieć pewność, że powrócą do tych rozgrywek w przyszłym sezonie.

Czytaj: Varane nie zagra z Liverpoolem z powodu COVID-19

Chelsea nie może lekceważyć Realu

Najnowsze wcielenie Realu Madryt pod wodzą Zinedine’a Zidane’a nie jest wersją vintage. Rzeczywiście, przez dużą część tego rewanżu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów byli nieostrożni i skąpi.

Jednak wykonali swoją pracę na dwóch nogach, pokazując swoją jakość i zagrożenie w domu, a następnie dyscyplinę i organizację na Anfield.

I to jest ostrzeżenie, na które Chelsea musi zwrócić uwagę.

Real nie przypomina swoich wspaniałych poprzedników, ale mimo to udało im się pokonać Liverpool – trzeba powiedzieć, że Liverpool doznał kontuzji – pomimo braku dwóch defensywnych skał Sergio Ramosa i Raphaela Varane’a, którzy oby powrócili do Chelsea.

A gdy Liverpool stawał się coraz bardziej zdesperowany, mądrość Realu wyszła na pierwszy plan, aby zapewnić dyskretne i wygodne ostatnie 20 minut bez żadnych poważnych sytuacji.

Chelsea będzie dobrze świadoma klasy swojego byłego bramkarza Courtois, który tutaj wyróżniał się, trwałej jakości Luka Modric i zaprawionej w bojach, nieustępliwej umiejętności uderzania weterana Karima Benzemy.

Thomas Tuchel nie ma powodu, by bać się Realu, ale będą wzbudzać jego pełen szacunek, a znakiem firmowym Zidane’a jest znalezienie sposobu na wygranie Ligi Mistrzów.

Dominacja Realu Madryt w Europie – najlepsze statystyki

  • Liverpool nie wygrał w ostatnich pięciu meczach z Realem Madryt w Lidze Mistrzów (D1 L4).
  • Real Madryt po raz 30 zakwalifikował się do półfinałów Pucharu Europy / Ligi Mistrzów, co najmniej o 10 razy więcej niż jakikolwiek inny zespół.
  • To był dziewiąty dwumeczowy puchar Liverpoolu w Lidze Mistrzów pod wodzą Jurgena Kloppa i tylko drugi raz nie udało im się wygrać żadnego meczu w tym samym remisie (także z Atletico Madryt w ostatnich 16 latach 2019-20).
  • Real Madryt awansował z 11 z 12 dwumeczowych meczów pucharowych w Lidze Mistrzów pod wodzą Zinedine Zidane, a ich jedyna eliminacja z Manchesterem City odbyła się w ostatnich 16 ostatnich sezonach.
  • Liverpool wygrał tylko jeden z ostatnich 11 meczów przeciwko hiszpańskim przeciwnikom w Lidze Mistrzów (D3 L7).
  • To był pierwszy bezbramkowy remis Realu Madryt w meczu Ligi Mistrzów od kwietnia 2016 roku, kiedy zremisowali 0: 0 z Manchesterem City w półfinałowym pierwszym meczu.
  • Liverpool próbował 13 strzałów z pola karnego przeciwko Realowi Madryt – to największa liczba w meczu Ligi Mistrzów na Anfield od marca 2006 roku przeciwko Benfiki (20).

– Uwielbiamy te zawody i z innych powodów jest bardzo ważne, żebyśmy w nich wrócili. Teraz możemy skoncentrować się na Premier League i tak się stanie. Musimy się odprężyć – powiedział szef Liverpoolu, Jurgen Klopp w rozmowie z BT Sport.

Szef Realu Madryt, Zinedine Zidane powiedział: „Wiedzieliśmy, że musimy dzisiaj cierpieć, ale w końcu otrzymaliśmy to, czego chcieliśmy, czyli przejść dalej. Myślę, że dobrze poradziliśmy sobie z meczem, szliśmy jak burza i możemy być dumni.

– Wiedzieliśmy, że zaczną szybko i byli naprawdę dobrzy w pierwszych 15 minutach, ale to normalne. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów trzeba się okopać, a my to zrobiliśmy i udało się – dodał Zidane.