Znamy już listę powołanych piłkarzy, którzy będą reprezentować Polskę w meczach eliminacyjnych do Euro 2020. Powołania Jerzego Brzęczka jak zawsze wywołały kontrowersje i choć mogło być zdecydowanie gorzej, pewne decyzje wymagają krytyki.
Trudno jest znaleźć lepszych bramkarzy niż czwórka powołanych i w tym wypadku nie ma do czego się przyczepić. Selekcjoner będzie miał wręcz twardy orzech do zgryzienia przy wyborze składu, czy wybrać jednego z najlepszych bramkarzy Premier League tego sezonu, Łukasza Fabiańskiego, czy też postanowić na Wojciecha Szczęsnego, który jest ważnym elementem lidera Serie A.
Wybór Arkadiusza Recy zamiast na przykład Pawła Jaroszyńskiego, który rozegrał o prawie 1000 minut więcej w lidze włoskiej niż powołany piłkarz Atalanty, wywołuje jednak zaskoczenie. Reca był już jednak wzywany przez selekcjonera wcześniej, obaj panowie znają się jeszcze z Wisły Płock.
Nie dziwi z kolei, w negatywnym tego słowa znaczeniu, powołanie Jakuba Błaszczykowskiego. Nikt nie ma wątpliwości co do zasług pomocnika, jednak czy dopiero co zaliczając pierwsze mecze w sezonie, do tego w Ekstraklasie, zasługuje na grę w reprezentacji? Nie znaleziono z kolei miejsca dla Pawła Wszołka, który gra dobry sezon w Championship.
Szczególnie szeroki wybór Brzęczek ma wśród napastników. Do Lewandowskiego, Milika i Piątka dołączyłby Kownacki, choć w to miejsce bardziej pasuje Stępiński, autor sześciu goli w Serie A w tym sezonie. Ze względu na kontuzję wychowanek Lecha nie zagra jednak najbliższych meczach reprezentacji, czyli z Austrią i Łotwą.
